Oczywiście nikt nie neguje potrzeby wiary w siebie. Jest to niewątpliwie cecha pozytywna, stanowi siłę napędową w tworzeniu i rozwoju przedsiębiorstwa – ale nie może ona przerodzić się w arogancję, nadmierne samozadowolenie.
Pociąga to za sobą dalsze negatywne skutki. Im większy rozwój firmy tym bardziej jej naczelny dyrektor traci z nią kontakt, oddala się od linii frontu. Informacje dochodzące do niego stają się coraz mniej obiektywne, coraz więcej czasu traci na czynności nie mające nic wspólnego z działalnością marketingową. Chyba dlatego małe firmy których kierownictwo zawsze jest na pierwszej linii, szybko się rozwijają. Niestety przeważnie tylko do czasu osiągnięcia sukcesu. Skażenie prawem sukcesu powoduje spowolnienie rozwoju, czasem jego zatrzymanie, a czasem regres i upadek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Moderujemy komentarze